Z cyklu historie dnia codziennego. Jak wytrzymać w domu z Grekiem? 

Kojarzycie kalendarze adwentowe? Zapewne każdy z Was miał taki w dzieciństwie. Jak się okazało, w Grecji takiego zwyczaju nie ma! I fakt, takiego kalendarza nigdy w Grecji nie widziałam.
Kiedy powiedziałam Matiemu o tej tradycji szybko złapał bakcyla.

– Wiesz Konsti, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nie odliczaliśmy nigdy w ten sposób do świąt. Kup mi na spróbowanie. – poprosił.

Ja oczywiście małe marzenie dużego chłopca spełniłam. I już dziś tego pożałowałam. Kiedy Mati wrócił z pracy i zobaczył kalendarz mówi do mnie:

– Konsti? To jest kalendarz z czekoladami? Przecież w środku to jakaś Mini czekoladka jest! Ja myślałem, że to będą wielkie czekolady! Wiesz co, już nie chcę tego. Możesz jechać to oddać… – odpowiedział wręcz urażony, jak ja mogłam takie coś mu kupić.

Ech… I weź tu bądź mądry… Oczywiście kalendarza nie oddałam, bo i tak wiem, że na końcu wszystkie czekoladki zje.